Powiedzmy szczerze sobie: - Już od Dnia Kobiet Niejedna Krystyna „Tygodniówkę” zaczyna. Ósmego Marca bowiem Na głowie stają panowie, By całoroczne zaniechania nadrobić I u Pań plusy zarobić. Więc pomadki, czekoladki, Butelki szampana. Jak brak pomysłu – to kwiatki. Każda „łapówka” mile widziana. Do tego dochodzą całusy, Czasem namiętne wyznania. Warto swą damę wzruszyć: - Raczy przebaczyć zaniedbania? Przy takim święcie – Kobiety: Wypiją za swe zdrowie, Odstępują od diety, Słodyczy zjadając mrowie! Jeżeli to nie Krystyna Już następnego dnia O tym święcie się zapomina I do prozy codzienności wraca. Ale u każdej Krystyny Co innego zauważymy, Bo przez następne dni Ona o imieninach swych śni. Czyni przygotowania Do kolejnego ucztowania. I to nie są przelewki: Szykuje wypieki, robi nalewki. Babskie konsultacje, Trwają liczne degustacje. Nalewek wypróbowywanie (Ostatnio uwielbiane przez panie). Ale wiadomo, że gdy – Krystyny To nie są zwykłe imieniny. One robią - „Krystyn Zjazdy”, A na nie przyjeżdżają i gwiazdy! Bowiem wpływowe są Krystyny. - Gdzie my ich nie widzimy? - Są na królewskich tronach! - Niejednego księcia to żona! W naszym parlamencie Spotkasz Krystynę, i na okręcie, Uczelnie poobsiadały, Sceny pozajmowały. Inno-imienne zazdrość żre: - Gdzie równouprawnienie, gdzie? No, bo dobrze widzimy: - Zloty mają tylko Krystyny! Niech Je pod lupę weźmie rząd, Póki nie jest za późno, Bo jak przejmą władzę w kraju, To chłopów porozganiają! A chyba panowie , nie chcecie Politykę – powierzyć Kobiecie? Lepiej niech się z nią nie męczą. Wystarczy, że nami kręcą! … /Henryk Piechocki – Mielecki UTW – 08.03.2014 r.) |